Przez złe zachowanie oraz mierne oceny szufladkujemy dzieci jako niegrzeczne, nadpobudliwe, czy też leniwe. Nie pamiętamy o tym, że pierwsze lata malucha w szkole są bardzo stresujące, a w połączeniu z zaburzeniami wzrokowymi nauka dla takiego dziecka może być nie lada wyzwaniem.
Praca wzrokowa skupia się głównie w bliży, ale na przerwach dzieci siedzą głównie ze wzrokiem wlepionym w telefony i tablety. Po zajęciach szkolnych nie spędzają tyle czasu na świeżym powietrzu co kiedyś, obecnie dominuje telewizja i komputer. Skutek? Nieprawidłowy rozwój układu wzrokowego i postępująca krótkowzroczność (czyli problem z widzeniem do dali). Jeżeli dziecko zaczyna mieć problemy z przepisywaniem z tablicy, a do tego występują inne zaburzenia (ruchów oczu, akomodacji), pomimo wkładanej dużej energii nie jest w stanie prawidłowo przyswajać informacji. Do tego spada samoocena dziecka- jest uznawane za leniwe bądź niegrzeczne. Gorsze stopnie i unikanie odrabiania lekcji nie zawsze świadczy o tym, że maluch jest leniwy- może po prostu nie widzi i wstydzi się do tego przyznać?
A co ze szkolnym boiskiem? Nie wszystkie dzieci są mistrzami w sporcie, a zazwyczaj do drużyny wybierani są najlepsi. Szkolni łamadzy, którzy nie trafiają piłką do kosza, mają słabą koordynację oko-ręka, zaczynają unikać zabaw sportowych i najczęściej siedzą na ławce. Jednak to sama wada wzroku wpływa niekorzystnie na koordynację wzrokowo-ruchową (w końcu to za pomocą wzroku oceniamy odległość i wielkość różnych przedmiotów). Zamiast unikać ruchu, dziecko powinno jak najwięcej czasu spędzać na świeżym powietrzu! Pajacyki, zabawa z gumą, gra w piłkę, jazda na rowerze i rolkach to jedne z lepszych zabaw dla malucha. Jeżeli dziecko uczy się, to powinno robić przerwy, aby oderwać się od bliskich odległości i popatrzeć w dal (zasada 20/20/20- co dwadzieścia minut patrzymy przez 20s w dal!).
Warto także zwrócić uwagę na niepokojące znaki ze strony naszego dziecka. Maluch sam nie poskarży się, że źle widzi (nie wie, że może widzieć lepiej). Niepokojące może być zamykanie oka/przechylanie głowy podczas czytania, zasypianie lub wręcz unikanie pracy z bliska czy też trzymanie tekstu zbyt blisko. Powtarzanie linijki przy czytaniu czy też omijanie krótkich słów może nie wynikać z lenistwa- dziecko może mieć problem z samymi ruchami oczu i właściwym ‘skanowaniem’ tekstu za pomocą oczu. U dzieci w wieku wczesnoszkolnym i przedszkolnym powinny niepokoić trudności w rozpoznawaniu kolorów, kształtów, wielkości na obrazkach. Samo pieczenie, swędzenie, łzawienie oczu i zgłaszany ból głowy też powinien nas zaalarmować. Zwracajmy uwagę na to, czy dziecko nie unika sportów i czy nie pisze cały czas ‘pod górkę’ bądź ‘z górki’. Warto też kontrolować wzrok malca częściej niż raz w roku- wada wzroku w dzieciństwie potrafi zmieniać się zdecydowanie szybciej.
Bajki na tablecie nie powinny zastępować zabaw ruchowych, a krytyka za niechlujne pismo i problemy z czytaniem nie rozwiąże problemu z zaburzeniami układu wzrokowego. Dobry wzrok Waszego dziecka to lepsze wyniki w nauce i sporcie, uśmiech na twarzy, satysfakcja samego rodzica. Dbajcie o maluchy nie tylko regularnie chodząc z nimi na kontrolne badanie wzroku, ale spędzając z nimi więcej czasu na świeżym powietrzu.